Dungeonrpg.fora.pl

Thamior Siannodel

Blond włosy elf posłał Henetowi mordercze spojrzenie, po czym powiedział: Mam nadzieję. Zwrócił się następnie do półelfki: To jak? Przyjmujesz moją propozycję?

Evans

Evans zarumienia się wdzięcznie.

Tak, w sumie, to muszę już iść, Pani Matka mnie wzywa. Drogi Henecie, nie uwazimy Cię, jeśli na chwilę... no dobra, na parę godzin znikniemy? Ale wrócimy tu po południu, dobrze?

Mędrzec kiwa głową, na co dziewczyna ukłoniła się i chwyciwszy elfa za rękę wyszła z karczmy.

---

Achtung, udajemy się na chwilę do Domu Sylfil. Strzżcie się naszego powrotu!

Durin

To teraz ja zacznę swoją historię bo, trochę nudno się robi. Urodziłem się tutaj równo 100 lat temu. Mieszkam tu cały czas. Brałem udział w kilku przygodach, między innymi dlatego nie szukam pracy Wink

. Podczas jednej z przygód w jakichś jaskiniach, niemam pamięci do nazw. Szukaliśmy tam z Yarpenem Zigrinem i dwoma innymi krasnoludami chyba Kilim i Filim mithrilu. Nagle zaatakowały nas trole. No może nietyle zaatakowały co ich trupy spadły z sufitu hehehe. Jako że trup trola i to stary jest bardzo nieapetyczny, posiwiałem ze strachu. Mithril znaleźliśmy, sprzedalismy i to by było na tyle Smile

To kto teraz??

Elminster

Henet po dokończeniu piwa wychodzi z karczmy i udaje się do swojego domu.

Durin

To ja się tu produkuję a wszyscy wychodzą???? No to też stąd pójdę

Po czym wstał i poszedł do swojej chaty żeby dokładnie opisac siebie Smile

Elminster

Henet, znudzony siedzeniem w domu udaje się do karczmy. Siada przy pustym stoliku, jak zwylke w samym rogu karczmy i zamawia szklankę wody.

Drizzt

Wnet do karczmy wchodzi Drizzt. Jego czarny płaszcz jest potargany a sejmiatry spływają krwią, zmęczony podchodzi do Henta: Witaj, przyjacielu i siada obok niego. Chwile potem zamawia jedzenie.

Elminster

Nareszcie ktoś z kim można pogadać - odpowiada henet - widzę, że nie próżnowałeś w wolnym czasie. Jakaż tym razem przygoda Cię spotkała??

Drizzt

Nic ciekawego pare goblinów, pare orków tylko górski gigant sprawiał kłopoty a reszta to pikuś

Elminster

(henet uśmiecha się lekko) Też bym sobie powalczył, ale cóż... Na razie muszę pilnować tego, co dzieje się w mieście.

Drizzt

Zaniedługo zamienisz się w spasłego biurokrate - Zaśmiał sie Drizzt

Elminster

Jescze nie jest aż tak źle - roześmiał się Henet - moja zbroja i miecz są ciągle sprawne i gotowe do walki

Drizzt

A próbowałes przymierzyć czy sie w nie mieścisz - Droczył sie rozbawiony Drizzt

Elminster

Może i jestem już dość stary, ale nie gruby. To wszystko zasługa mojej wspaniałej diety Smile

Evans

Do karczmy w podskokach weszła Evans, a tuz za nią dostojnym krokiem wkroczył Thamior.

Dzieeeń doBryyy! ^-^

Drizzt i Henet o mało co nie stracili życia, gdy półelfka radośnie się przywitała.

Elminster

Witaj Evans, Powiedział już nieco spokojniej Henet. A gdzież Twój eee ...przyjaciel, Thamior?

Thamior Siannodel

Thamior zauważył reakcję Drizzta i Heneta, a zaraz potem się roześmiał: Co z wami jest? To, że się ktoś z wami wita, nie znaczy, że musicie nie powiem kogo z siebie robić!

Drizzt

Ciekawe kiedy Garret pójdzie po swoją laske bo tu nudno jest

Elminster

Ach, tu jesteś Smile

No to co może coś zamówimy?? Ja poproszę piwo

Drizzt

O wilku mowa Powiedział Drizzt

Elminster

Widzę, że dobrze wam się układa - powiedział henet badając wzrokiem Evans i Thamiora

Thamior Siannodel

Thamoir lekko się zaczerwienił. Nie jest źle - powiedział. Zwrócił się do półelfki: Co sobie życzysz do picia?

Evans

Ale... ja nie jestem laską...

Evans zasmuciła się, że ktoś tak potocznie o niej mówi.

Znaczy się, jestem dziewczyną, ale ja i Thamior..., cóz...

Tu nachyla sie tak, aby tylko Drizzt ją usłyszał.

Bo mi się wydaje, że on chyba się we mnie zakochał, wiesz? Też tak myślisz??

A Drow dostał ciężkiego szoku, z powodu faktu, że ktoś może być tak mało spostyrzegawczy ^-^

Elminster

W towarzystiwe nie mówi się po cichu - powiedział surowo, ale przyjaźnie henet. Co też tam szeptasz do Drizzta??

Thamior Siannodel

Tylko niezwykłe opanowanie nad sobą Thamiora spowodowało, że nie rzucił się na Heneta. Pozwól im dokończyć, nie widzisz, że rozmawiają? - syknął.